Ubezpieczenie OC kojarzy nam się wszystkim głównie z corocznym obowiązkiem wykupienia polisy komunikacyjnej dla naszych pojazdów. Jednak coraz więcej grup zawodowych decyduje się w ten sposób zabezpieczyć swoją aktywność zawodową.
Czy w przypadku nauczycieli zachodzi taka konieczność?
Z ubezpieczeniami odpowiedzialności cywilnej sytuacja wygląda tak, że jeśli w trakcie całej naszej aktywności (zawodowej czy życiowej) chociaż raz będziemy zmuszeni z niego skorzystać to z reguły oznacza, że warto było posiadać polisę.
Chroni nas bowiem ona przed roszczeniami osób trzecich. W przypadku nauczycieli mogą to być roszczenia związane z szkodą doznaną przez pozostającego pod jego opieką ucznia albo roszczenia szkoły związane np. z zniszczeniem sprzętu szkolnego.
Co ciekawe nie jest to sytuacja rzadko, sam ostatnio miałem do czynienia z sytuacja, gdy dyrektor szkoły próbował wymusić z polisy OC nauczyciela pokrycie kosztów zniszczonej tablicy multimedialnej – zniszczonej w wyniku ataku szału przez jednego z uczniów, który zaczął rzucać ciężkimi przedmiotami.
Trzeba jednak pamiętać, że w przypadku ubezpieczenia OC z reguły nie chroni ono tych nauczycieli, którzy wyrządzili szkodę: w sposób umyślny, w wyniku niedbalstwa, w następstwie celowego nieprzestrzegania regulaminów, instrukcji albo poprzez świadome nie wykonywanie swoich obowiązków.
Wykupywać więc taką polisę? Myślę że zależy to od konkretnej oferty ze strony ubezpieczyciela.
Wpis ten ma charakter gościnny z www.blogoodszkodowaniach.pl