Jednym z dowodów, które broniący się nauczyciel może chcieć przedstawić w postępowaniu dyscyplinarnym są nagrania rozmów np. z uczniami czy z kolegami z pracy. Pytanie brzmi tylko czy takie nagrania można wykorzystać w sprawie. Odpowiedź na nie jest niestety jednoznaczna, brakuje bowiem w tym zakresie odpowiedniej i precyzyjnej regulacji prawnej.
Zasadniczo dowodzić można wszystkiego, co ma istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Kodeks postępowania cywilnego nie określa dokładnie czy nagranie drugiej osoby może być użyte jako dowód, podobnie Sąd Najwyższy nie zajął w tej sprawie konkretnego stanowiska. Zasadnicze wątpliwości, które wiążą się z opieraniem rozstrzygnięcia o tego rodzaju dowody wynikają z możliwości manipulowania sposobem prowadzenia rozmów przez autora nagrania w taki sposób, by rozmówców przedstawić w niekorzystnym świetle. Z drugiej strony często jest to jedyny sposób na udowodnienie swoich racji, zwłaszcza w sprawach z gatunku „słowo przeciwko słowu”.
Co zatem zrobić nagrywać czy też nie? Moja odpowiedź brzmi: nagrywać na wszelki wypadek, natomiast powołanie tego typu dowodu zawsze należy rozważyć indywidualnie do okoliczności danej sprawy, które mogą znacząco się różnić.
W przypadku postępowań dyscyplinarnych nauczycieli trzeba wziąć pod uwagę także dodatkowy aspekt, na który zwrócił uwagę w jednym z wyroków Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Nagrywanie rozmówców, tym bardziej będących osobami postronnymi, bez ich wiedzy i aprobaty, stanowi proceder nieetyczny. W przypadku nauczycieli czyli osób, od których oczekuje się zachowania wyższych standardów etycznych sąd uznał, że Nauczyciel swoim przykładem powinien kształtować postawy młodzieży, ich ogląd świata, umiejętność odróżniania tego, co jest przyzwoite i uczciwe od tego, co z przyzwoitością nie ma nic wspólnego, a nagrywanie rozmówców bez ich zgody z pewnością może być postrzegane właśnie w takich kategoriach. Oczywiście brak jest podstaw do uznania, że sam fakt nagrywania prywatnej rozmowy przez osobę, która posłuży się następnie tym nagraniem w toczącym się postępowaniu administracyjnym czy sądowym, w którym będzie uczestniczyć jako strona postępowania, wyczerpuje znamiona art. 267 § 3 k.k. Brak jest też przesłanek do zarzucenia działań nieetycznych dla nagrania rozmowy celem uzyskania dowodu przeciwko twierdzeniom rozmówcy, który przeczy określonym okolicznościom istotnym następnie z perspektywy toczącego się w sprawie postępowania nawet jeśli rozmowa prowokowana i prowadzona jest w takim właśnie celu. Prowokowanie natomiast wypowiedzi osoby postronnej (nawet będącej rozmówcą nagrywającego) celem ich utrwalenia, a następnie wykorzystanie tego nagrania w takim postępowaniu, jeśli jedynym skutkiem tego jest ewentualny uszczerbek dla wizerunku tej osoby, może być już jednak postrzegane nie tylko jako zachowanie nieetyczne, ale także jako godzące w dobra osobiste tej osoby w rozumieniu art. 23 k.c.