Każdy kto miał do czynienia z sądami wie jedno – postępowanie sądowe trwa. Nawet uzyskanie nakazu zapłaty, a więc dokumentu wydawanego po niejako jedynie wstępnym zapoznaniu się ze sprawą może potrwać kilka miesięcy. Co oczywiste w tym czasie dłużnik może upaść, wyjechać za granice, czy jego majątek może zostać spieniężony przez komorników innych wierzycieli.
Dlatego też od dawna postuluje się aby uprawnienie do wydawania nakazów zapłaty przyznać notariuszom. Notarialne nakazy zapłaty miałyby zatem ułatwić firmom odzyskiwanie należności – takie rozwiązanie zapowiedział w ubiegłym tygodniu wicepremier Mateusz Morawiecki.
Wicepremier przedstawiając projekt zmian wskazał, iż zmiany te przyjęte w ramach „pakietu dla wierzycieli” mają na celu łatwiejsze i przede wszystkim szybsze odzyskiwanie długów. Mateusz Morawiecki podniósł, iż sprawy sądowe w Polsce są rozpatrywane często latami, a kiedy już się zakończą, skuteczność egzekucji komorniczych sięga jedynie 25 proc. zgłaszanych im wierzytelności.
Elementem tego pakietu ma być też przyznanie prawa notariuszowi do wydawania nakazu zapłaty, który byłby doręczany dłużnikowi. Oczywiście od tego nakazu będzie można wnieść sprzeciw do sądu.
Takie rozwiązanie powitać należy z dużą dozą optymizmu. Notariusz jako osoba wykonująca zawód zaufania publicznego w wystarczający sposób zabezpieczy prawidłowość i rzetelność rozpoznania tego rodzaju spraw, a wierzyciel będzie mógł uzyskać tytuł egzekucyjny w terminie wielokrotnie krótszym niż korzystając z drogi sądowej.