Czy płacić za czesne w czasie gdy prywatne szkoły i przedszkola są zamknięte?

Strona główna Porady prawne

Bartosz Kowalak

26 marca 2020

Czy płacić za czesne w czasie gdy prywatne szkoły i przedszkola są zamknięte?

Z powodu zakażeń koronawirusem w Polsce, rząd postanowił
o natychmiastowym zamknięciu przedszkoli, szkół i innych placówek oświatowych.  Oficjalnie, wszystkie placówki oświatowe zostały zawieszone
w działaniu do 10 kwietnia 2020 roku
,  ale z uwagi na wzrostową liczbę zakażeń nie jest wykluczone ewentualne przedłużenie.

Zamknięcie szkół i przedszkoli oznacza dla wielu placówek oświatowych brak możliwości świadczenia usług w postaci nauki i opieki. Rodzice dzieci, które uczęszczają do prywatnych szkół i przedszkoli coraz częściej skarżą się, że w czasie epidemii, gdy dzieci są w domach, nadal trzeba płacić czesne. Argumentują to w ten sposób: dziecko nie chodzi do szkoły/przedszkola, rodzic nie chce płacić –rozumowanie to na pierwszy rzut oka wydaje się logiczne. Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana.

Niestety, ani szkoły, ani samorządowcy, ani prawnicy nie mają jednoznacznej odpowiedzi, co zrobić w takiej sytuacji. Przepisy prawa nie regulują tej materii w sposób jednoznaczny. Na marginesie należy zauważyć, że problem też został zauważony już w 2008 roku przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Dostrzeżono wtedy, że nie ma przepisów, które odpowiadałaby na pytanie, czy rodzice w trakcie okresu wakacyjnego oraz innych zdarzeń losowych muszą płacić czesne. Mimo upływu ponad dekady sprawa ta nie została uregulowana i w dalszym ciągu wywołuje ona pytanie: czy wobec przymusowego zamknięcia szkół i przedszkoli konieczne jest dalsze uiszczanie stosownych opłat za czesne?

Odpowiedź zależy od tego, czy powyższe jednostki oświatowe realizują swoje usługi (np. naukę w formie zdalnej), czy też nie.

Nauka w prywatnych szkołach i przedszkolach jest zawierana na podstawie umowy o pobieranie nauki. Łączy ona szkołę z rodzicami/opiekunami prawnymi dziecka, będącego uczniem szkoły. Jedną z głównych zasad prawa umów jest zasada wzajemności, która ma kluczowe znaczenia w naszych rozważaniach. Polega ona  na tym, że w umowie dwie strony – rodzice i szkoła – zobowiązują się do świadczeń – przedszkole lub szkoła do opieki i nauczania, a rodzice do zapłaty miesięcznego czesnego.

W tym miejscu należy przywołać przepis art. 495 § 1 Kodeksu Cywilnego, który mówi o niezawinionej niemożliwości spełnienia świadczenia zgodnie z którym, jeżeli jedno ze świadczeń wzajemnych stało się niemożliwe wskutek okoliczności, za które żadna ze stron odpowiedzialności nie ponosi, strona, która miała to świadczenie spełnić, nie może żądać świadczenia wzajemnego, a w wypadku, gdy je już otrzymała, obowiązana jest do zwrotu według przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu.

Powyższy przepis określa dokładnie sytuację prawną strony, której świadczenie stało się zupełnie niemożliwe z powodu okoliczności, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności. W efekcie więc obie strony zostają zwolnione z obowiązku świadczenia. Taką okolicznością, za którą strony nie ponoszą odpowiedzialności zdecydowanie jest epidemia koronawirusa.

Problem pojawia się przy kwestii zupełnej niemożności świadczenia. Należy rozważyć, czy po stronie szkoły zaistniała przesłanka całkowitej niemożności spełnienia świadczenia. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej szkoły
i przedszkola nie zostały zamknięte, a jedynie czasowo ograniczono ich funkcjonowanie. Jednocześnie rozporządzenie to wprowadziło obowiązek prowadzenia zajęć z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość. I tak od 25 marca 2020 roku szkoły w dalszym ciągu świadczą swoje usługi w zmienionej formie, realizując program nauczania, np. prowadzą zajęcia lekcyjne online, udostępniają zadania ma platformach oraz weryfikują postępy ucznia. Również przedszkola nie pozostają bierne w tym trudnym czasie i wspierają rodziców pozostających w domach z dziećmi, wysyłając rodzicom pomysły na aktywne zabawy z dziećmi, proponując przygotowanie prac plastycznych czy eksperymentów. Oznacza to, że placówka w okresie zawieszenia zajęć nieprzerwanie realizuje umowy zawarte z rodzicami swoich uczniów i wychowanków. A jedynie ze względu na panujące epidemię nie robią tego w tradycyjnej stacjonarnej formie, a w formie na odległość. Ponadto nauczyciele pozostają w pełnej gotowości do ponownego przyjęcia dzieci, z chwilą przywrócenia zajęć w formie stacjonarnej.

Mimo czasowego ograniczenia działalności placówek oświatowych, na nauczycielach dalej ciąży obowiązek ze stosunku pracy. Stanowi o tym art. 3 ustawy o przeciwdziałaniu i zwalczaniu COVID-19. Zgodnie z art. 3 tejże ustawy: w celu przeciwdziałania COVID-19 pracodawca może polecić pracownikowi wykonywanie, przez czas oznaczony, pracy określonej w umowie o pracę, poza miejscem jej stałego wykonywania (praca zdalna).

Biorąc pod uwagę powyższe całkowicie nieuzasadnione są twierdzenia, iż czasowe ograniczenie funkcjonowania szkoły oznacza, że placówka ta nie realizuje umów zawartych z rodzicami i, że świadczenie wynikające z umowy jest zupełnie niemożliwe. Zatem w sytuacji, gdy szkoła lub przedszkole w dalszym ciągu świadczy usługi, rodzice są zobowiązani do zapłaty czesnego za ten okres.

Kiedy zatem rodzic może nie płacić czesnego?

Jeśli dana placówka  z powodu wystąpienia epidemii nie prowadzi swojej działalności w okresie czasowego ograniczenia jej działalności, wówczas można mówić o zupełnej niemożności realizacji umowy. W takiej sytuacji szkoła nie może żądać świadczenia wzajemnego w postaci zapłaty czesnego od rodziców, za okres w którym zupełnie niemożliwe było korzystanie z usług przez nią świadczonych.

Czas epidemii postawił ogromne wyzwania przed oświatą, z którymi przyjdzie nam się borykać w najbliższym czasie. Adwokaci i radcowie prawni z naszej kancelarii doskonale zdają sobie z tego sprawę, dlatego na bieżąco będą przybliżać sytuację polskiej oświaty w dobie walki z pandemią koronawirusa z prawnego punktu widzenia.